Wołali na nią: Julka, hej, chodź tu, Piegowata! Za szklankę wina i za chleba kęs Rozdawała miłość morskim obieżyświatom. Taką ją poznałem, taką pokochałem, W portowej knajpie "Tłusty Śledź". |
E A7 H7 E A7 H7 E E7 A A7 E A E A A7 H7 |
A kiedy znów przybyłem tam po kilku latach,
Żeby szklanką rumu obmyć z siebie sól
Morskiej podróży dookoła świata,
Julki nie było w barze, już tylko obce twarze,
W portowej knajpie "Tłusty Śledź".
Gdzie jesteś dzisiaj Julka, gdzie jesteś Piegowata?
Sam piję wino i siedzę sam jak pies.
Gnałem do ciebie spoza krańców świata,
A ciebie nie ma w barze, dziś tylko obce twarze,
W portowej knajpie "Tłusty Śledź".
Grzeszyłaś kiedyś, Julka, z całą flotą świata.
Nie mam Ci za złe, bo grzeszy nawet Bóg,
Lecz kiedy tu byłaś, było po co wracać,
Spod wściekłych bryzgów piany, gdzieś z paszczy złej otchłani,
Poprzez wyboje morskich dróg.
Wołali na nią: Julka, hej, chodź tu Piegowata!
Za szklankę wina i za żarcia kęs
Grzała drobnym ciałem morskich obieżyświatów,
Lecz już jej nie ma w barze, dziś tylko obce twarze,
W portowej knajpie "Tłusty Śledź".