Wielu z nas lubi mieć zaplanowany urlop z dużym wyprzedzeniem. To się dobrze składa… bo w przypadku czarteru sprawdza się powiedzenie im wcześniej, tym lepiej. Większość armatorów nagradza klientów za wczesną rezerwację zniżkami czarterowymi, nawet do 30%. Nie znaczy to, że później będzie drogo, ale wcześniejsze planowanie daje większą szansę na korzystniejsze ceny i możliwość przebierania w wielu ofertach. W basenie Morza Śródziemnego sprzedaż czarterów na nadchodzący rok rozpoczyna się już w połowie października roku poprzedzającego. Dla tego akwenu najkorzystniej jest więc rezerwować jachty nie później niż pół roku przed terminem czarteru, a wręcz idealnie – zdążyć z rezerwacją do końca grudnia. W przypadku egzotycznych miejsc takich jak, Karaiby, Tajlandia, Seszele, Malediwy, Madagaskar, Polinezja Francuska, ale również bliższych nam wysp na Atlantyku, np. Wysp Kanaryjskich, z uwagi na ograniczoną ofertę czarterową, rezerwację dobrze jest zawrzeć z rocznym wyprzedzeniem. Tak więc podczas naszej zimy szukamy jachtów na kolejną zimę, bo właśnie wtedy przypada okres na egzotyczne żeglowanie. Poszukując jachtów kilka miesięcy przed planowanym czarterem musimy liczyć się z bardzo ograniczoną ofertą. Armatorzy jachtów w egzotycznych zakątkach nie rozpieszczają również promocjami – standardowe 5-10% za wczesną rezerwację, ewentualnie dodatkowe 5% za powracającego klienta lub za zniżkę targową – to wszystko, czego możemy oczekiwać. Oczywiście zdarzają się „last minute” rzędu 40%, z powodów nie sprzedania jakiegoś terminu lub nagłej rezygnacji innego klienta, ale te są raczej dziełem przypadku niż świadomego planowania.
Należy również wziąć pod uwagę ogólną zasadę, że jachty na Morzu Śródziemnym czarterowane są w zwyczajowych terminach od soboty godz. 17:00 do soboty godz. 09:00 (wciąż z nielicznymi wyjątkami), a większość armatorów życzy sobie widzieć jacht w macierzystej marinie już w poprzedzający zdanie jachtu piątek do godz. 18:00 (aby mieć czas na podwodny przegląd kadłubów jachtów przez nurka i rozpocząć ewentualne drobne naprawy przed kolejnym czarterem). Oczywiście czarterujący mają zapewniony nocleg na jachcie do umownej soboty godz. 09:00, kiedy to powinni zdać i opuścić jacht (dla wygody, mogą go formalnie zdać już w piątek wieczorem, aby np. w sobotę wcześniej rano wyjechać, nie czekając na otwarcie biura czarterowego). Czarter jachtów w krajach egzotycznych nie ma tak sztywnych ram czasowych, zarówno w zakresie początku, jak i końca okresu najmu.
Kiedy żeglować?
Tu ponownie wracamy do zgrubnego podziału „świata czarterowego” na Morze Śródziemne (jego najbardziej popularny przedstawiciel to Chorwacja nad Morzem Adriatyckim, za którym na liście popularności ustawia się jako druga Grecja z Morzem Egejskim i Jońskim) oraz wspomniana już „egzotyka”, a więc Ameryka Środkowa (Karaiby), Azja (Tajlandia), wschodnia i południowo-wschodnia Afryka (Malediwy, Seszele, Madagaskar), Oceania (Polinezja Francuska).
Sezon w basenie Morza Śródziemnego trwa od początków kwietnia do końca października, a jego szczyt przypada na połowę sierpnia. Zaś w „ciepłych krajach” żeglujemy zwykle od początku listopada do końca marca. Największe natężenie turystyki żeglarskiej przypada tu na styczeń i luty, z apogeum w Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok. Poza wymienionymi miesiącami sezon żeglarski na powyższych akwenach trwa, ale z uwagi na statystycznie mniej sprzyjające żeglowaniu warunki pogodowe, jest on bardzo ograniczony w swojej ofercie czarterowej. Wielu armatorów w ogóle wtedy nie funkcjonuje lub jedynie w wąskim zakresie.
Co to znaczy szczyt sezonu?
Z jednej strony oznacza najbardziej stabilną, ciepłą (czasami upalną), niewymagającą żeglarsko pogodę (poza okresami deszczowymi i huraganowymi) w rejonach egzotycznych oraz najwyższą temperaturę i łagodne wiatry na Morzu Śródziemnym (choć anomalii pogodowych nie można wykluczyć). Z drugiej strony – najwyższe ceny za czarter jachtów, bilety lotnicze oraz duży ruch na akwenie i wypełnienie marin do ostatniego miejsca (dla wielu tego miejsca braknie już we wczesnej porze popołudniowej, a mnóstwo przykładów takiego stanu rzeczy odnajdziemy np. w Chorwacji i na hiszpańskich Balearach).
Gdzie żeglować?
Z uwagi na wiele czynników, takich jak stosunkowo bliska odległość, nieskomplikowany transport, nietrudny akwen, stabilna pogoda, naturalne piękno, mnogość dostępnych jachtów, marin i innego zaplecza turystycznego prym wśród polskich żeglarzy, wciąż i niezmiennie wiedzie Chorwacja. Kolejne popularne akweny to Grecja (piękna historycznie i bezkresna żeglarsko, choć bez takiego zaplecza „marinowego” jak poprzedniczka), a potem Włochy (szczególnie Sardynia, Sycylia, Wyspy Liparyjskie). Dalej należałoby wymienić wyspiarskie zakątki Hiszpanii (Baleary, Kanary), Francji (Korsyka) i nadal niedocenianej Turcji. Wśród „egzotyków”, nie tylko ze względu na atrakcyjność regionu, ale również koszty, pierwsze miejsce zajmują Karaiby (szczególnie obszar od Martyniki po Grenadyny oraz Brytyjskie Wyspy Dziewicze czyli ang. BVI – British Virgin Islands), a potem Tajlandia z Malezją (od Phuket do Langkawi), choć z punktu widzenia kosztów (choćby przelotu z Polski), najtańsze będą raczej Wyspy Kanaryjskie (dla wielu to już przedsionek żeglarskiej „egzotyki”). Przypomnijmy tu, że Martynika, podobnie zresztą jak Gwadelupa, to zamorskie kolonie Francji, a więc choć egzotyczna, to jednak jest to Unia Europejska z jej cywilizacyjnymi i formalnymi zaletami.
Uprawnienia Żeglarskie
Z formalnego punktu widzenia, aby można było samodzielnie prowadzić jacht żaglowy po wodach morskich, należy posiadać odpowiednie do tego uprawnienia. Nasze polskie, państwowe patenty żeglarskie są honorowane i wysoce cenione na świecie, a więc także uznawane przez armatorów i ubezpieczycieli jachtów. Oficjalnie można zatem żeglować po wodach, do których uprawnia nas wydany patent żeglarski. Bez wchodzenia w szczegóły jak zdobyć i do czego uprawniają poszczególne stopnie żeglarskie, należy w praktyce stwierdzić, iż posiadacz stopnia jachtowy sternik morski nie powinien nigdzie na świecie napotkać problemów z czarterem jachtu do oficjalnie niezarobkowych celów turystycznych. Formalnie ograniczenie wynosi tu 18 metrów długości kadłuba, a więc pokrywa w niemal 100% jachty oferowane w czarterach bez obsługi (ang. bareboat charter). Wszystko jednak zależy od armatora. Jeśli ten – mając na uwadze bezpieczeństwo ludzi i sprzętu – powie „nie”, to „nie”, choć „papier” jest. Ale działa to również w drugą stronę. I tak znane są nam przypadki, kiedy armator w Chorwacji uznaje patent jachtowego sternika morskiego do prowadzenia jachtu powyżej 20 metrów długości. Jednak dla większych jednostek część armatorów, niezależnie od uprawnień posiadanych przez skippera, zastrzega sobie prawo do wydania jachtu po uprzednim praktycznym sprawdzeniu jego umiejętności (mały egzamin w marinie). To, że życie wyprzedza przepisy, pokazują również inne przykłady - np.w Chorwacji, gdzie na uprawnienia żeglarza jachtowego i sternika motorowodnego można wyczarterować żaglowy jacht morski, choćby się nigdy morza na oczy nie widziało.
Żeglarski świat nie uznaje dzisiaj granic, także w sprawie wzajemnego honorowania uprawnień do prowadzenia jachtów. Dla przykładu, wśród polskich żeglarzy (ale też tych z Europy Zachodniej i Środkowej), popularne są również wydawane przez władze chorwackie uprawnienia Voditelj Brodice, z pomocą których bez trudu wyczarterujemy jacht morski (żaglowy lub motorowy) w Chorwacji oraz w części innych krajów europejskich.
Nie tylko państwowe uprawnienia dają nam możliwość legitymowania się umiejętnościami żeglarskimi lub motorowodnymi. Powszechnie cenione certyfikaty umiejętności (nie mylmy ich z państwowymi uprawnieniami) wydaje brytyjskie stowarzyszenie RYA – Royal Yachting Association. W przeciwieństwie do wymienianych tu organizacji i instytucji, RYA wydaje również wysoce cenione na świecie uprawnienia zawodowe (ang. commercial endorsment). Wśród wielu innych zrzeszeń tego typu należy również wspomnieć o Federacji Szkół Żeglarskich ISSA (ang. International Sailing Schools Association) wydającej m.in. certyfikat Inshore skipper, uznawany coraz chętniej w Europie i poza nią, choć znane są przypadki nie honorowania uprawnień wydanych przez ISSA.
Poza uprawnieniami do prowadzenia jachtu, jeden z członków załogi (niekoniecznie prowadzący jacht) powinien posiadać również świadectwo w służbie radiokomunikacyjnej. Najpopularniejszym jest świadectwo radiooperatora łączności bliskiego zasięgu czyli SRC (ang. Short Range Certificate). Wydają go zarówno instytucje państwowe (w Polsce będzie to UKE - Urząd Komunikacji Elektronicznej), jak i wspomniane wcześniej stowarzyszenia, pośród których wyróżnia się RYA. Bywają jednak wyjątki od konieczności posiadania takiego świadectwa: osoby z patentem Voditelj Brodice, prowadząc jacht po chorwackich wodach morskich, nie są już zobowiązane do posiadania odrębnego certyfikatu radiooperatora.
Dobre żeglarskie porzekadło mówi jednak, że „to nie patenty pływają” i tę prawdę warto zapamiętać. W trosce o bezpieczeństwo najważniejszy jest bowiem zdrowy rozsądek, a w raz z nim trafna ocena własnych umiejętności i ograniczeń.
Tekst powstał we współpracy z Pro-Skipper Group Sp. z o.o.