Regaty LOTOS Nord Cup Gdańsk rozpoczęły się w piątek wieczorem startem pełnomorskiego wyścigu Orvaldi B8 i potrwają bez ani jednego dnia przerwy aż do 11 lipca. Pogoda była jak na zamówienie i już w pierwszy weekend na wodzie działo się bardzo dużo.
W Orvaldi B8 Race wystartowały 23 jachty morskie i dzięki sprzyjającym warunkom w rekordowym tempie pokonały trasę 120 Mm (ponad 200 km) z Gdańska do platformy Petrobaltic na złożu B8 i z powrotem. W czasie ok.10 i pół godziny na linię mety jako pierwszy dotarł I love Poland, oceaniczny jacht klasy Volvo 70, za sterami którego stał Grzegorz Baranowski. Tym samym pobił zeszłoroczny rekord trasy, należący do nieco mniejszej „siostry” Sailing Poland, o ponad 4 godziny.
Choć z oceanicznymi gigantami trudno się mierzyć mniejszym jednostkom, to jednak taki wyścig, jak Orvaldi B8 to wbrew pozorom wyścig dla każdego jachtu morskiego. Formuła przelicznikowa pomaga zrównać szanse zróżnicowanych jednostek.
- W klasach przelicznikowych jak ORC i KWR rzeczywiście każdy jacht ma szansę. – gorąco zachęca armatorów do rywalizacji Tomasz Konnak, który w tegorocznym Orvaldi B8 na swojej "Czarodziejce" zajął II miejsce w klasie ORC II – Oczywiście musi mieć dobre żagle, sprzęt, zgraną załogę, dobrego sternika i nie może robić błędów – to jest jasne. Ale nawet mniejszy i wolniejszy jacht ma szansę powalczyć, bo czas się przelicza na podstawie świadectwa pomiarowego.
W poszczególnych klasach jachtów zwyciężyli:
- OPEN I - I Love Poland POL 20180 Grzegorz Baranowski
- OPEN II - Marco Polo POL 20254 Marek Limberger
- ORC I - Oceanna POL 4719 Zenon Jankowski
- ORC II - Double Scotch POL 22140 Robert Wilkowski
- ORC Double Handed - Double Scotch POL 22140
Jak zostać bohaterem na morzu
Wyścig Orvaldi B8 to jednak nie tylko zwycięzcy. Sam udział w długim, częściowo nocnym wyścigu to wyzwanie dla ludzi i sprzętu. A czasem także okazja dla zostania bohaterem. Tak było w przypadku jachtu OceanTEAM „Miętus”, który nie ukończył wyścigu, gdyż Kpt. Adam Dobroch wraz z załogą zdecydowali się udzielić pomocy innemu jachtowi w potrzebie. Trimaran z lat 70-tych „Go Bananas”, niedawno odrestaurowany i przywrócony żegludze, miał kłopoty i złamał maszt. OceanTEAM przerwał więc wyścig i doholował uszkodzoną jednostkę wraz z załogą bezpiecznie do portu, dając świadectwo prawdziwie sportowej i żeglarskiej postawy.
Foto: Bartosz Modelski
|