Łukasz Przybytek i Jacek Piasecki (AZS AWFiS Gdańsk) zajęli drugie miejsce w dzisiejszym wyścigu medalowym klasy 49er i ostatecznie uplasowali się na 7 miejscu w Mistrzostwach Świata World Sailing. Wynik ten pozwolił na uzyskanie przez Polskę kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Dwie kolejne olimpijskie przepustki wywalczyli też nasi windsurferzy w klasie iQFoil.
Dzisiaj w Hadze karty rozdawał wiatr. Od rana nie wiało i zawodnicy przez kilka godzin czekali na brzegu na wiatr. Gdy lekko powiało, na trasę ruszyli żeglarze w klasie 49er, by rozegrać podwójnie punktowany wyścig medalowy przeznaczony dla najlepszych 10 załóg po serii eliminacyjnej i finałowej. Już przed nim tytuł mistrzów świata zapewnili sobie Holendrzy, Bart Lambriex i Floris van de Werken.
W wyścigu tym wystartowały dwie polskie załogi - Łukasz Przybytek i Jacek Piasecki (AZS AWFiS Gdańsk) oraz Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki (AZS AWFiS Gdańsk / AZS Poznań). Polacy nie mieli szans na medal, ale dobrym występem chcieli przypieczętować olimpijską kwalifikację dla kraju, którą wywalczyli już po wyścigach w serii finałowej. Ostatecznie, lepiej spisali się Łukasz i Jacek, którzy świetnie czytali słaby i niestabilny wiatr oraz dość silny prąd i dopłynęli do mety na 2 miejscu. W efekcie zakończyli swój udział w Mistrzostwach Świata World Sailing na 7 miejscu. Dominik z Szymonem dopłynęli do mety na bardzo dobrym 5 miejscu, ale najgroźniejsi rywale byli przed nimi i w efekcie Ambasadorzy PGE Sailing Team Poland zakończyli rywalizację na 10 miejscu.
- Jesteśmy specjalistami od wyścigów medalowych, często bowiem się zdarza, że kończymy je na czołowych miejscach. Szkoda tylko, że nie daje nam to medali, bo po drodze zdarzają nam się słabsze wyścigi i w efekcie powstają straty niemożliwe do odrobienia. Jest to frustrujące, bo znamy swoją wartość, wiemy że możemy wygrywać ze wszystkimi. Koniecznie musimy nad tym popracować. Nie ma medalu, jest dobre miejsce, ale przede wszystkim jest kwalifikacja olimpijska. Teraz można spokojnie przygotowywać się do Igrzysk i zrobimy oczywiście wszystko, by to nasza załoga wystartowała w Marsylii. Nie jest to proste zadanie, bo taki sam cel mają nasi koledzy z 49er Team Polska - mówią Łukasz i Jacek.
Brak wiatru uniemożliwił dziś starty w klasach iQFoil, Formula Kite, ILCA 6 i ILCA 7. Do rozegrania w tych dwóch pierwszych klasach zostały tylko wyścigi medalowe, do których Polacy się nie zakwalifikowali, co oznacza, że dla nich mistrzostwa świata się już skończyły.
Dobra wiadomość jest taka, że Maja Dziarnowska (Sopocki Klub Żeglarski / PGE Sailing Team Poland) oraz Paweł Tarnowski (Sopocki Klub Żeglarski) wywalczyli dla Polski kwalifikacje do Igrzysk w klasie iQFoil.
- 19 miejsce, które zajęłam mnie nie satysfakcjonuje, niejednokrotnie udowodniłam, że stać mnie na więcej. Pocieszeniem jest wywalczenie kwalifikacji do Marsylii. Bardzo chcę pojechać na Igrzyska, jestem liderką w Polsce, więc dziwne by było, gdybym o tym nie myślała. Przez ten rok wiele może się jednak wydarzyć, ja po prostu musze się wyciągać wnioski, by być jeszcze lepszą, bo na Igrzyska nie chciałabym jechać na wycieczkę, tylko ze świadomością, że stać mnie na walkę o najwyższe cele – mówi Maja Dziarnowska.
Foto: Sailing Energy
- Jest niedosyt, bo celowałem w serię medalową, a kwalifikację olimpijską traktowałem jako plan minimum. Tymczasem uplasowałem się dopiero na 13 miejscu. Czołówka światowa jest bardzo mocna, a ja wiem, że mogę z nią skutecznie rywalizować. Teraz się nie udało, ale taki jest sport. Jest wiele aspektów w moim żeglowaniu do poprawy, co też pokazują wyniki. Teraz jednak najważniejszy dla mnie jest bezpieczny powrót do domu i przytulenie mojej żony i urodzonego trzy dni temu synka – mówi Paweł Tarnowski.
Zła wiadomość dla polskich kibiców jest taka, że w klasie Formula Kite Polacy nie wywalczyli olimpijskich przepustek, choć było bardzo blisko.
- Jestem rozczarowana, że dzisiaj nie udało się zejść na wodę. Miałam szansę na wywalczenie kwalifikacji, a miałam też dodatkową motywację. Pierwszy dzień wyścigów finałowych był bowiem dla mnie bardzo pechowy, uszkodziłam bowiem latawiec i trzy z czterech wyścigów ukończyłam na szarym końcu. Kosztowało mnie to spadek o 8 miejsc i przede wszystkim utratę miejsca gwarantującego kwalifikację do Igrzysk. Dzisiaj planowałam mocno powalczyć i odrobić to, co straciłam, niestety wiatr miał inne plany - mówi Magdalena Woyciechowska (Sopocki Klub Żeglarski).
Magdalena Woyciechowska uplasowała się ostatecznie na 20 miejscu, a 21 pozycję zajęła Julia Damasiewicz (AZS Poznań / PGE Sailing Team Poland). Wśród mężczyzn w klasie Formula Kite Maks Żakowski (AZS Poznań / PGE Sailing Team Poland) zajął 11 miejsce. W tej klasie w Hadze do zdobycia było osiem olimpijskich przepustek, a wynik Maksa Żakowskiego był dziewiąty w klasyfikacji państw.
W Hadze na placu boju pozostają jeszcze zawodniczki i zawodnicy w klasie ILCA 6 i ILCA 7. W tej pierwszej, jak na razie Agata Barwińska (SSW Mos Iława / PGE Sailing team Poland) zajmuje miejsce gwarantujące olimpijską kwalifikację. Jutro ostatnie dwa wyścigi serii finałowej, a na niedzielę zaplanowano wyścig medalowy z udziałem 10 najlepszych zawodniczek. W klasie ILCA 7 nie mamy szans na wywalczenie olimpijskiej przepustki. Mistrzostwa świata w Hadze są pierwszą imprezą kwalifikacyjną do Igrzysk. Ci, którym nie udało się teraz wywalczyć kwalifikacji, będą mieli jeszcze kilka okazji podczas imprez rangi mistrzostw świata i Europy.
Wyniki:
https://thehague2023.sailing.org/results-centre
|