Foto: Gwidon Libera |
Polska Liga Żeglarska zamknęła listy startowe Ekstraklasy i 1 Ligi na sezon 2024. Ale chętni mogą jeszcze dołączyć zgłaszając się do nowo utworzonych 5 Lig Regionalnych w Trójmieście, Warszawie, Poznaniu, Sztynorcie i Rybniku. Sezon główny startuje w kwietniu na Mazurach. To będzie już dziesiąty sezon rozgrywek Polskiej Ligi Żeglarskiej. Projekt powstał w 2015 gromadząc 9 klubów, ale dzięki rozwojowi w ubiegłym sezonie udział wzięło aż 48 zespołów z 46 klubów na 3 poziomach rozgrywek. Zawodnicy ścigają się na jednakowych jachtach RS21 dostarczanych i serwisowanych przez organizatorów. Regatom towarzyszy bogata oprawa medialna łącznie z relacjami na żywo i podsumowaniami w telewizjach ogólnopolskich. Tegoroczny sezon będzie kolejnym, w którym na najwyższym poziomie Ekstraklasy zobaczymy najlepszych 18 klubów walczących o tytuł Klubowego Mistrza Polski, a kolejne 18 będzie walczyć o awans do elity. Jednak w tym sezonie nie będzie rozgrywek, trzeciego poziomu czyli 2 Ligi, który był początkowym dla każdej nowej załogi klubowej wchodzącej do Ligi. „Mamy kolejny sezon rozwoju Ligi. Cieszy nas stały wzrost popularności i poziomu rozgrywek. Myślę, że jest to efekt bardzo dostępnej formuły regat pozwalający na intensywne ściganie się na wysokim poziomie bez konieczności posiadania własnego jachtu oraz konsekwentnemu rozwoju promocji i mediów wokół ligi wraz z transmisjami na żywo. - podsumowuje Maciek Cylupa, organizator Ligi. Włączenie Lig Regionalnych w system Ligi to doskonały przykład, że formuła się sprawdza, a dzięki temu bariera startu w Lidze jest jeszcze niższa. Nie trzeba podróżować po całej Polsce, tylko można spróbować swoich sił blisko domu czy rodzimego klubu. Wierzę w to, że przekroczymy w tym roku liczbą 60 załóg startujących w tych rozgrywkach – to będzie fenomen.„ Organizatorzy zapraszają do kontaktu w sprawie startu w jednej z lig, zapisy są wciąż otwarte:
Zasady rywalizacji w Lidze są bardzo przejrzyste i proste. Wyścigi odbywają się według ogólnie znanych zasad regat flotowych, różnią się jedynie tym, że trasa jest krótsza i sędziowane są przez arbitrów na wodzie. Wyklucza to protesty po wyścigach i umożliwia nakładanie kar bezpośrednio w czasie wyścigu, przez co rywalizacja staje się dynamiczniejsza i bardziej fair. |