W majowy dzień los rzucił mnie na ten stary zgniły wrak. Następny drink niedany mi był, już forsy było brak. Ubranie gdzieś przepiłem, buty też zabrali mi I nawet nie wiem, jak znalazłem się na pokładzie "Anglesey". |
Ref. : Teraz wiem, że nigdy już nie skusi mnie ocean, |
Nie będę więcej na oku stał, nie wyjdę już na dek.
Z kompasem, sterem, kursem nie chcę nic wspólnego mieć.
Nie będę słuchał komend, nasłuchałem się już ich.
Jestem pewny, że nie zwiną już mnie na pokład "Anglesey".
Nie będę więcej żagli szył, to nie dla mnie, już wiem.
Przy fałach, brasach i gejtawach nie ujrzą więcej mnie.
Nie wejdę już na reje i nic nie zrobią za to mi.
Spakuję wór i prysnę jak szczur z pokładu "Anglesey".
Nie będę zgniłych sucharów jadł, w słonej wodzie się mył.
Kabestanem kręcić nie chcę już i do pompy nie mam sił.
Ale nim staniemy na cumach, nim obłożą ostatni szpring,
Wiem na pewno, że nie będzie już mnie na pokładzie "Anglesey".