Trójka wiała, jacht przy kei stał Ale lało - mówię wam! Spać w ogóle się nie chciało, A Mietek opowiadał nam. Nagle zbladł i rzecze: "Chłopcy, Wam przestrogę teraz dam: Było to dwa dni po ślubie mym, Boże!... Ja to szczęście mam." |
d D7 g g d A7 d d D7 g g d A7 d |
Ref. : Magda, Magda, czemuś raz nie posłuchała |
C 7 F C7 F F D7 g C7 F B F C7 F |
Mówi do mnie: "Mietuś, wiesz co?
Dziś będziem pływać łajbą twą."
Mówię: "Madziu, wiatru nie ma."
Patrzę, a ona wznosi dłoń.
Więc ja: "Dobrze Magda, ależ taak..."
I na keję idę z nią.
A wtem jakieś złe przeczucie
Myśli mych zmąciło toń.
"Maczek" jednoosobowy był,
Ech, konstruktor płakałby.
No bo wszedłem - ja i Madzia ma -
To tak jak osoby trzy.
"Dmuchaj Mietuś, w żagle, dmuchaj,
Ja chcę pływać, pędem żyć!"
(Ja chcę płynąć, ja chcę żyć!")
"Ty chcesz pływać?" - pomyślałem -
"To cholero przestań tyć!"
Nagle oko Magdy "mig i mryg".
Co jej? - zastanawiam się.
Instynktownie łapię pagaj,
Grzecznie pytam: "Co ci jest?"
Żony drżąca ręka szuka mnie.
Myślę: - O! Magdusi źle.
Nagle słyszę szept namiętny:
"Puść ten kij, obejmij mnie."
"Mak" się chwieje, ja tak myślę już -
Wlezie w kapok, czy też nie?
Wtem słoneczko zaświeciło,
Patrzę - No, opala się!
Nagle Magda zapragnęła ma
Zwilżyć w wodzie nóżkę swą.
Ja zdążyłem tylko krzyknąć:
"Nie wychylaj nogi, bo..."