sł. K.Banaszewska-Rogacka, mel. "Maggie May", Cztery Refy
Co zdarzyło kiedyś się, Opowiedzieć dziś wam chcę, Chociaż wielu z was historie takie zna. Głupio wyszło ale tu, W starym porcie Liverpool, Pierwszy raz ogołocono mnie do cna. |
C C7 F C G G7 G7 C C7 F G7 C |
Ref. : O Maggie, Maggie May, |
G7 C G7 C C7 F G G7 C |
Odebrałem forsę swą
Za mój rejs do Side Ahoe,
A niemało tego było, wierzcie mi.
Nie wiedziałem o tym, że
Wkrótce za mnie weźmie się
Ta dziewczyna o imieniu Maggie May.
Nie wiedziałem o niej nic,
Kiedy w oko wpadła mi,
Jak fregata piękna była w sukni swej.
Nic się nie liczyło już,
Na nią więc obrałem kurs,
Celem moim była właśnie Maggie May.
Dialog kilka chwil trwał, lecz
Nie wyczułem w czym jest rzecz
I jak głupi dałem wziąć się jej na hol.
Szybko płynął czas i gin,
Byłem zachwycony tym,
Że w tawernie mogłem szaleć razem z nią.
Gdy mnie zbudził słońca blask,
Po dziewczynie mojej ślad
Wszelki zniknął, a wraz z nią mój cały trzos.
Smutny finał szaleństw tych,
Kubrak w zastaw musiał iść,
Buty także podzieliły jego los.