sł./mel. L.M.Kowalczyk, Spinakery
W tawernie, tej za rogiem, gdzie czerwone płynie wino, Wśród zgiełku zapoconych głów wyróżnia się dziewczyna. Wesoła śpiewa, bawi się, a wszyscy w krąg pijani, Co chwila inny facet w jej wsysa się ust aksamit. |
a H7 d a a H7 d a F C d E a H7 d e a |
Ref. : Przyjaciółko żeglarzy, o tobie każdy marzy, |
a E a F G C E a E a F E a |
Przed chwilą piła wino tu, a już przy drugim stole,
Z innymi swoich wdzięków czar wymienia na napoje,
A każdy stawia jej, by z nim spędziła choćby chwilę.
Zabawa trwa i szum, i gwar, i szanty pod sufitem.
Gdy czasem dłużej któryś z nich zawiśnie na jej wargach,
Wyciąga go na spacer po portowych zakamarkach.
Wracając, woła taki gość w tawerny stając progach -
"Chłopaki, ech, złapałem dziś za nogi Pana Boga!"
Za jednym dzbanem, drugi dzban z tym winem karminowym,
Co ścina z nóg, przygina kark i pustkę czyni w głowie,
A ona jak spełnienia znak wśród pożądliwej braci,
Kasuje głupców raz po raz, wypłata po wypłacie.